Czy warto dzisiaj studiować dziennikarstwo? Oczami absolwentki.
Jak podaje Wirtualna Polska, na Uniwersytecie Warszawskim w 2018 roku dziewiętnaście osób ubiegało się o jedno miejsce na dziennikarstwie. Z kolei według danych Gazety Wrocławskiej na Uniwersytecie Wrocławskim na ten sam kierunek przypadło dwanaście osób na jedno miejsce. Tym samym dziennikarstwo uplasowało się tam na czwartej pozycji pod względem najbardziej obleganych kierunków. Dla porównania dzisiaj zainteresowanie nim spadło niemal o połowę.
Jeżeli kończysz pomału szkołę średnią, w obrębie twoich zainteresowań jest dziennikarstwo i coraz poważniej rozważasz zawalczenie o dostanie się na ten właśnie kierunek, to jako absolwentka studiów licencjackich na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna opowiem Ci jak to wyglądało u mnie.
Ja na szczęście nie miałam dylematów na jaki kierunek się wybrać. Wraz z rozpoczęciem gimnazjum bezdyskusyjnie wiedziałam, że dziennikarstwo jest mi pisane. Szkoła jedynie umocniła mnie w tym przekonaniu. Lekcje wiedzy o społeczeństwie mogłam mieć codziennie, a jedną z pierwszych rzeczy, jakie robiłam po powrocie ze szkoły do domu było śledzenie serwisów informacyjnych. Dziennikarstwo interesowało mnie do tego stopnia, że przeglądając kierunki studiów nie widziałam dla siebie żadnej ewentualności. Jednak byłabym wyjątkowo niemądra gdybym była tak samo pewna, że bezproblemowo dostanę się na wymarzone przeze mnie studia. Papiery złożyłam awaryjnie jeszcze na dwa inne kierunki.
Studia licencjackie ukończyłam, ale nie wybrałam się już na drugi stopień. Nie była to jednak bezmyślna decyzja. Miałam taki zamiar od momentu, w którym żegnałam się z liceum. Chciałam działać od razu.
Czego będziesz się uczyć na dziennikarstwie?
Najchętniej odpowiedziałabym, że prawie wszystkiego. W naszym planie znajdowały się między innymi takie wykłady jak podstawy prawa, podstawy ekonomii, socjologia, historia filozofii i historia mediów. Reasumując: miszmasz.
Wśród sterty zbytecznych zajęć znalazły się również takie, które mnie zajmowały. Jednym z takich przedmiotów była etyka dziennikarska, zwłaszcza, że mało jest teraz dziennikarzy z prawdziwego zdarzenia, którzy kierują się zasadami etyki. Ze smutkiem patrzę na dzisiejsze dziennikarstwo, w którym co chwilę przerywa się rozmówcy albo zapraszając gościa nie jest się przygotowanym. Pozostałymi ciekawymi przedmiotami były dziennikarskie źródła informacji, psychologia społeczna, analiza mediów, retoryka i erystyka dziennikarska oraz… ortografia i interpunkcja. Ćwiczenia z ortografii i interpunkcji unaoczniły mi oraz moim koleżankom i kolegom z roku, że stan naszej wiedzy w zakresie poprawnej pisowni pozostawiał wówczas wiele do życzenia.
Bardzo ważne jest dowiedzenie się jaki jest profil kierunku, na który idziesz. Może być on ujęty jako „praktyczny” lub „ogólnoakademicki”. Dlaczego powinieneś uprzednio sprawdzić profil studiów? Aby mieć pewność, że wyniesiesz z nich coś więcej niż suchą teorię. Najwięcej nauczyły mnie zajęcia o nazwie „telewizyjne dziennikarstwo informacyjne – warsztaty”. Najpierw była teoria, czyli mówienie o tym jak zdobywać informacje albo jak nagrać „setkę”. Następnie mieliśmy namacalny kontakt z dziennikarstwem. Każdy z nas przeprowadzał wywiady z przechodniami oraz pisaliśmy newsy.
Mieliśmy do wyboru cztery specjalizacje: szkoła reportażu, public relations, krytyka i publicystyka i dziennikarstwo międzynarodowe. Ostatniej ze specjalizacji nie otworzono ze względu na małą liczbę chętnych.
Nie musisz iść na studia uprzednio wiedząc, że chcesz być np. prezenterem lub reportem. Telewizja, radio, gazety, portal internetowy – studia dały mi możliwość przyjrzenia się pracy od kulis w każdym z tych czterech miejsc. W ramach zajęć miałam szansę siedzieć na widowni programu emitowanego w telewizji na żywo oraz podejrzeć jak wygląda praca prezenterów radiowych. Reszty spróbowałam już sama. I tutaj pojawia się kolejny temat: praktyki.
Praktyki. Jak je spożytkować i co mi dały?
To było dla mnie mocne zderzenie z zawodem oraz świetna okazja na poznanie swojego charakteru. Ja swoje praktyki wykorzystałam w sposób niekonwencjonalny. Pierwsze były w wymiarze osiemdziesięciu godzin (dwa tygodnie), a kolejne stu sześćdziesięciu godzin (miesiąc). I jedne i drugie spędziłam pisząc dla dwóch lokalnych gazet, ale nie dlatego, że jest to coś do czego aspiruję. Chciałam na własnej skórze zobaczyć jak wygląda praca w takich mediach od wewnątrz. Idąc na dziennikarstwo wiedziałam, że nie po drodze mi z dziennikarstwem lokalnym. Nie umniejszam ludziom tam pracującym, bo uważam, że aby zmieniać świat najpierw najlepiej zaczynając od własnego poletka. Takie dziennikarstwo nie jest w czymkolwiek gorsze, ale mnie osobiście nie ciekawi pisanie o tym, jakie są planowane inwestycje na przyszły rok w moim mieście lub pomysłach regionalnych polityków mających poprawić życie mieszkańcom.
„Czy dziennikarstwo jest dla mnie?”
Wychodzę z założenia, że wykształcenia wyższego nie musi mieć każdy i samo skończenie studiów niczego nie gwarantuje. Jak sam widzisz chętnych na dziennikarstwo nie brakuje. Dyletantów Ci u nas dostatek. Dziennikarzem – tak jak aktorem – można spokojnie być bez dyplomu. Prawda jest też taka, że zawód ten pełnić dzisiaj może każdy, ale nie każdy powinien się nazywać dziennikarzem.
Każda osoba pracująca w mediach jest w jakimś stopniu próżna. Na roku poznasz ludzi, którzy dziennikarstwo traktują jako przepustkę do bycia celebrytą, popisują się i zwracają na siebie uwagę oraz cichutkie, skromne, ale pracowite osoby, które nie chcą za bardzo się wychylać. Wolą być w cieniu i pracować lokalnie.
Wiele osób ma też zupełnie inne wyobrażenie dziennikarstwa, uważa, że to bułka z masłem i rezygnuje już na I roku. To, że dziennikarstwo to łatwizna możesz włożyć między bajki. Docenisz pracę dziennikarza, gdy sam zaczniesz biegać z mikrofonem i prosić ludzi o zabranie głosu na dany temat. Gdy zauważysz, że mało osób jest skorych do rozmowy z tobą.
Ważna rada: jeżeli już na studiach dziennikarskich mówią Ci, że się do tego nie nadajesz, ale Ty naprawdę czujesz, że nie widzisz się w innym zawodzie, nie załamuj się, dużo czytaj i szlifuj swój warsztat pisarski. Rozwijaj się, pojawiaj w wielu miejscach oraz poznaj nowych ludzi. Wiesz ilu znanym, dobrym w swoim fachu ludziom powiedziano wcześniej, że źle trafili? Jednym twój styl pisania się spodoba, drugim niekoniecznie. Gdy napiszesz artykuł nie wszystkim przypadnie do gustu.
„Po dziennikarstwie nie ma pracy”
Chcę też rozprawić się z dogadywaniem rodziny, która być może odradza Ci studiowanie dziennikarstwa, bo czeka Cię bezrobocie. Sprawa wygląda tak, że po dziennikarstwie jest praca. Po każdym kierunku jest możliwość zatrudnienia. Z tą różnicą, że praca akurat w tym zawodzie czeka tylko najlepszych. Niekoniecznie będę to prymusi, ale ci zdeterminowani. Ja chciałam iść na studia od samego początku, sprawdzić się oraz uzyskać opinię od wykładowców. Natomiast jeżeli idziesz na te studia tylko dlatego, że jesteś humanistą i – mówiąc kolokwialnie – z braku laku, to odpuść, bo będzie to czas stracony.
Minusem studiowania na państwowej uczelni jest kadra pedagogiczna, którą w większości tworzą osoby nie mające nigdy nic wspólnego z nauczanym przez nie kierunkiem albo mające z nim styczności jakieś czterdzieści lat temu, kiedy media wyglądały zupełnie inaczej. Ich wiedza jest później boleśnie weryfikowana przez studentów, którzy idąc na praktyki dowiadują się, że większość rzeczy, które się dowiedzieli są zupełnie bezużyteczne lub nie mają pokrycia w obecnej rzeczywistości. Studiowanie w prywatnej szkole wyższej nie sprawi cudownie, że twoja kariera w dziennikarstwie ruszy z kopyta, ale najczęściej pracują tam praktycy, więc wiedzą o czym mówią i od podszewki znają specyfikę pracy w zawodzie. Szkoły prywatne posiadają również biura karier, które ułatwiają znalezienie praktyk, stażu oraz pracy po ukończeniu studiów.
Najlepiej jeśli już przed rozpoczęciem studiów wykazujesz się jakąś aktywnością związaną z dziennikarstwem: prowadzisz kanał na YouTube, bloga lub piszesz dla wspominanej już przeze mnie lokalnej gazety. Jeśli do tej pory Ci się to nie udało, dawaj z siebie wszystko na praktykach i stażu. A co najważniejsze: pamiętaj, że dziennikarstwo to dzisiaj bardzo szeroki kierunek. Był nim zawsze, ale teraz rozszerzył się również o dziennikarstwo internetowe i social media. Jedno nie ulega wątpliwości: jest w czym wybierać. Tylko od Ciebie zależy, która z gałęzi dziennikarstwa interesuje Cię najbardziej i którą ścieżkę obierzesz.
Jak podaje Wirtualna Polska, na Uniwersytecie Warszawskim w 2018 roku dziewiętnaście osób ubiegało się o jedno miejsce na dziennikarstwie. Z kolei według danych Gazety Wrocławskiej na Uniwersytecie Wrocławskim na ten sam kierunek przypadło dwanaście osób na jedno miejsce. Tym samym dziennikarstwo uplasowało się tam na czwartej pozycji pod względem najbardziej obleganych kierunków. Dla porównania dzisiaj…