Na ulicach coraz częściej widać dziewczynki, które na swoją twarz nakładają tonę fluidu. Mamusie pozwalają im chodzić w szpilkach i malować usta szminką na mocną czerwień już w gimnazjum. Przez taki makijaż nie wyglądają na kilkanaście lat, ale zdecydowanie więcej. Celowo dodają sobie powagi i oszukują by wejść do klubu czy kupić piwo. Przekłamują też wiek by móc założyć konta na portalach społecznościowych. W taki sposób odbierają sobie dzieciństwo.
Ale w tym wszystkim kryje się głębszy sens. Bynajmniej nie chodzi o sam make up, ale o modę. Młodzi podążają za nią nie patrząc czy coś jest dobre czy też nie. Z jednej strony to wina rodziców, którzy nie troszczą się o swoje dzieci, ale z drugiej i mediów. To one lansują gwiazdy oraz pewne postawy. Dyktują również gusta. Najważniejsze jednak by nie dać się zmanipulować. Jestem zwolenniczką bycia w zgodzie ze sobą na każdej płaszczyźnie, dlatego nie podążaj ślepo za modą. Nigdy jej nie uznawałam, bo tworzy ona klony. Dlatego cenię sobie u innych niepowtarzalność. Patrząc na dzisiejsze nastolatki można odnieść wrażenie, że mają jedną stylistkę. Wiele dziewcząt ubiera się tak samo. Gdzie w tym wszystkim indywidualność? Zakładajmy coś, co definiuje nasz charakter, a nie tylko dlatego, że aktualnie każdy to nosi.
Twój mężczyzna może Ci powtarzać, że dla niego masz doskonałą figurę, ale Ty i tak wypuścisz tą informację drugim uchem. Jego opinia niewiele zmieni. Uważasz, że mówi tak pewnie by Ci było miło. Natomiast twoja samoocena kuleje, gdy patrzysz na śmiało odkrywające swoje ciało celebrytki. I jak tutaj nie mieć kompleksów? Uważam, że nie można promować ani otyłości, ani wychudzenia. Świetnie, że dla kontrastu pojawiły się modelki plus size. Przecież są i kobiety w takim rozmiarze. Nie można jednak wmawiać, że otyłość jest w porządku. Warto uświadamiać, że ani nadwaga, ani anoreksja nie jest dobra i trzeba z tymi skrajnościami walczyć. A samemu sobie dać przyzwolenie na brak perfekcyjności.
Nie można przy okazji nie wspomnieć o Alicii Keys, która jakiś czas temu powiedziała, że teraz widywać ją będzie można jedynie sauté. To jej protest na to, że od kobiet oczekuje się ciągle fenomenalnego wyglądu. Nie zgadza się ona na wywieranie takiej presji. Tak jak nie lubimy sztuczności w zachowaniu, tak tona tapety jest pewną maską, która jest równie sztuczna. Panuje aktualnie kult piękna, który staje się niebezpieczny. Niemalowanie się jest niemodne. Brzydsza część społeczeństwa jest zdumiona, gdy słyszy, że zupełnie się nie maluję. Ich zaskoczenie jest pozytywne, bo zazwyczaj widzą dziewczyny z chociażby minimalnym makijażem. Według mnie taki kanon naturalności na polskich salonach reprezentuje obecnie Kasia Warnke. Kobieta, która skończy w tym roku 40 lat, a wygląda niesamowicie młodo i świeżo. Bardzo podoba mi się jej wypowiedź, że wyeksponowanie biustu w elegancki sposób jest trudne, natomiast gdy kobieta pokazuje plecy „to pokazuje siłę. Nie eksponuje się celowo.” Nie sztuką jest przecież ukazać walory swojego ciała w sposób wyzywający, ale pozostawić nutkę tajemniczości.
Najbardziej niepokojące jest to, że część facetów uwielbia plastiki, które widzą w filmach porno. Niektóre kobiety niestety się do tego dostosowują. Tracą pieniądze na powiększanie biustu lub na odsysanie tłuszczu. A to wszystko tylko po to, by uszczęśliwić swojego partnera. Podobnie jest z tatuowaniem imienia partnera. Związek się rozpada, a tatuaż trzeba usunąć. Pociąga to za sobą kolejny koszt i bolesny zabieg. Nie potępiam osób stosujących zabiegi medycyny estetycznej. Popieram to tym bardziej, gdy widoczne są jakieś defekty, bo pewnie nie każdy wie, ale botoks stosuje się w medycynie nie tylko estetycznej. Trzeba jednak być ostrożnym i stosować go z umiarem. Świetnie gdy możesz w pełni się uśmiechnąć i nie musisz doszukiwać się mimiki na twarzy. W show biznesie brak za to wyczucia w tej kwestii, a wynikiem tego jest przypominanie własnych karykatur.
Nic w tym złego, że pokazujemy atrakcyjnie wyglądające dziewczyny. Ewa Chodakowska na przykład na swoim Facebooku prezentuje kobiety, które są świetnym źródłem inspiracji. Trenowały z jej programami, a metamorfozy ćwiczących działają motywująco na wiele osób (chociaż i tak zawistni ludzie powiedzą, że to photoshop). To jeden z tych pozytywnych aspektów. Miło jest popatrzeć na idealne ciało, ale trzeba też spojrzeć prawdzie w oczy. W teledyskach częściej niż kiedykolwiek widujemy rozebrane kobiety, a z okładek magazynów biją po oczach pięknie wyrzeźbione klaty mężczyzn. Młode dziewczyny za wzór do naśladowania biorą sobie obecnie – o zgrozo – Kim Kardashian. Pani ta poza odsłanianiem swojego ciała nie ma nic więcej do zaoferowania. Ciało zrobione przez chirurga plastycznego zawsze będzie perfekcyjne, ale w rzeczywistości nie wygląda to tak pięknie. Nie każdy facet ma ładnie umięśnioną klatę jak z „Men’s Health”, a przeciętna kobieta ma cellulit.
Gwiazdy wychodzą na czerwony dywan i pokazują coraz więcej. Czasem zdaje się, że przekroczono już wszelkie granice dobrego smaku, ale każdego dnia osoby publiczne udowadniają, że można jeszcze bardziej zszokować. Głęboko wierzę, że przyjdzie taki czas, w którym nastąpi przesyt takim sposobem bycia. Nadejdzie moment, że pewne rzeczy się przewartościują, a naturalność zacznie sama się bronić. Bo jest po prostu sexy!
Dodaj komentarz