Subiektywny show-biznesowy przegląd tygodnia #5: prezenterka TVP oceniana ze względu na tatuaże, Jan Śpiewak odlatuje, a Michał Szpak znowu szokuje

Pierwszy tydzień stycznia przyniósł kilka większych „dram”, które zwiastują, że nowy rok może dorównać poprzedniemu pod względem ciekawości afer. Stało się tak między innymi za sprawą Zenka Martyniuka, który wszem i wobec ogłosił, że chce rozwijać się w kierunku muzycznym. Internautów rozjuszyła również Mama Ginekolog, która postanowiła pochwalić się w sieci swoim „trofeum” za 30 tysięcy złotych. A co działo się w tym tygodniu?

Kuba Wojewódzki

O tym, że nie zawsze warto robić biznes ze znajomymi, przekonał się ostatnio sam Kuba Wojewódzki. Showman za namową Janusza Palikota stał się akcjonariuszem spółki Manufaktura Piwa Wódki i Wina. Obecnie zadłużenie tej spółki wraz z odsetkami sięga kilkuset milionów złotych. Gwiazda TVN przez bardzo długi czas nie odnosiła się do żadnych medialnych doniesień dotyczących tragicznej sytuacji finansowej firmy. Przełom w tej sprawie nastąpił w ten poniedziałek. Kuba Wojewódzki w swoim facebookowym wpisie przeprosił wszystkich, którzy postanowili zaangażować się w ten biznes ze względu na jego obecność. Wyznał również, że „nie wziął z tej firmy ani złotówki” i że zbytnio zawierzył w słowa Janusza Palikota, który z nadmiernym optymizmem opowiadał mu o ich biznesie.

Podczas gdy Kuba Wojewódzki skupił się na odniesieniu do zamieszania wokół jego osoby, Janusz Palikot postanowił wykorzystać tłumaczenia dawnego biznesowego kolegi… do promocji własnej książki.

Kuba Ty Ancymonku! Szczegóły mojej współpracy z Kubą Wojewódzkim (3 lata!) i nie tylko z nim, opisałem w mojej nowej książce „Kulisy Biznes – Show, czyli jak wydałem 220 mln”. Coming soon! (przedsprzedaż już niedługo). Książka ma „zaledwie” 300 stron… 1/2.

Janusz Palikot nieraz już udowodnił, że jest mistrzem marketingu. Były polityk znany jest przecież ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi nie tylko w sejmie. Mawiają, że interes można zrobić na wszystkim, a nawet jeśli nie wypali, to zawsze przecież można napisać książkę dlaczego tak się stało… i na tym zarobić.

c

Michał Szpak

Gdy w 2011 roku Michał Szpak brał udział w programie „X Factor” wydawało się, że zrobi wielką karierę. Dzisiaj częściej kojarzony jest z przyznania się do tego, że jest panseksualny czy przebrania się za Jezusa niż ze swojej twórczości artystycznej. Ostatnio pochwalił się krótkim video z wakacji, na którym pozuje w stroju kąpielowym leżąc na hamaku. W pewnym momencie widać jak klepie się w pupę.

Czy takie zdjęcia są naprawdę konieczne w przypadku tych, którzy chcą zabłysnąć muzyką, a nie gołą pupą? Nie trzeba, a nawet nie warto dzielić się w sieci wszystkim co uwieczniliśmy. Osoba z tak dobrym wokalem mogłaby osiągnąć naprawdę duży sukces w Polsce. Szkoda, że Michał Szpak postawił na szokowanie zamiast promowanie swoich utworów.

Dziennikarki TVP

Kiedyś nie spotykano wytatuowanych pracowników. Tatuaże źle się kojarzyły, a pracodawcy nie patrzeli na ich posiadaczy przychylnie i niezbyt chętnie byli oni zatrudniani. Obecnie podejście do tatuaży w miejscach pracy się zmieniło, a widok malunków na ciele pracowników stał się czymś normalnym i codziennym. Mimo że świadomość ludzi w tym temacie się zwiększyła i stajemy się bardziej tolerancyjni, to nadal znajdą się tacy, którzy potraktują tatuaże jako pretekst do zaczepki. Najlepszym tego przykładem są telewidzowie, którym nie podoba się aktualna władza. Drwią oni z wyglądu nowej prowadzącej TVP Karoliny Opolskiej. Opolska na swoich profilach społecznościowych dumnie prezentuje tatuaże, które skrywa gdy jest na wizji. Niektórzy internauci złośliwie komentują fotografie prezenterki:

Karolina, czy w takim stroju pojawisz się na wizji w TVP Info?; Ale dlaczego Pani w takim stroju nie występuje w telewizji? Wstydzi się Pani, a może partia Panią do tego zmusza? Opolska był dziś sondaż, w którym widzowie się opowiedzieli, byś nosiła sutannę; A co oni panią w tej wolnej telewizji tak w habit ubierają?

Inna prowadząca TVP, Wioleta Wramba, zdecydowała się na maskowanie swoich tatuaży, ponieważ uważa, że wciąż nie są one dobrze obierane. Oto co powiedziała serwisowi Pomponik:

Tatuaże wciąż nie kojarzą się z elegancją, a dla mnie, gdy jestem na wizji, najważniejsze jest, aby widz skupił się na informacjach, które mam do przekazania, a nie na tym, czy coś wystaje mi spod żakietu. Gdy wchodzę do studia, wchodzę też w rolę prezenterki, która znacznie różni się od tego, kim jestem na co dzień, w życiu prywatnym.

Jeżeli według Wiolety Wramby malunki na ciele nie kojarzą się z elegancją, to według mnie jako ich posiadaczka, powinna starać się zmienić wyobrażenie ludzi na ten temat. Osobiście uważam, że należy łamać stereotypy związane z tatuażami i nie bać się ich prezentować w miejscach publicznych. Po co mieć tatuaże, jeśli trzeba je potem zakrywać? Kojarzy mi się to ze wstydzeniem się, że się je posiada i z obawą przed nieuzasadnioną krytyką. Może wskazywać również na to, że tatuaże są czymś złym skoro trzeba je ukrywać. Takie działanie sprzyja właśnie tzw. internetowym „trollom”, którzy potem kierują zgryźliwe uwagi pod adresem prezenterek TVP.

Marcin Hakiel

Kolejna osoba z show-biznesu znana ostatnimi czasy z jej życia prywatnego niż zawodowego. Tancerz rozpieszcza swoich fanów odpowiadając na ich pytania w instagramowym Q&A oraz udostępniając na swoim profilu zdjęcia z ukochaną Dominiką. Były partner Katarzyny Cichopek nie ma oporu, by dzielić się z internautami intymniejszymi momentami jego związku. Jedno z jego najnowszych zdjęć wywołało burzę wśród internautów, którzy byli zniesmaczeni tym co na nim zobaczyli. Marcin Hakiel zamieścił zdjęcie, na którym widać jak obściskuje się z partnerką w windzie. Jego wybranka nie pozostała obojętna na nieprzychylne komentarze obserwujących i zdecydowała się im odpowiedzieć na swojej relacji na Instragramie:

Polecam serdecznie dla wszystkich, którzy są niezadowoleni ze swojego życia, sylwetki lub partnera. Ja nic nie muszę, tylko mogę i nie będę za to przepraszać. PS Niektórym polecam od razu dwa opakowania, jedno może nie starczyć na taki rozmiar bólu.

Powyższa wiadomość okraszona jest obrazkiem z „maścią na ból dupy”.

No cóż, jak się nie ma nic mądrego do powiedzenia, to nie powinno się w ogóle udzielać. Można było sytuację przemilczeć lub ustosunkować się w bardziej cywilizowany sposób, a tak wyszło, że ukochaną tancerza dotknęły komentarze zupełnie obcych jej ludzi. Osoby medialne stale zapominają, że dodając coś do sieci, szczególnie będąc celebrytą, trzeba liczyć się z tym, że każdy ma prawo wyrazić na ten temat swoją opinię.

Sylwia Bomba

Jedną z ulubionych rzeczy celebrytów jest żalenie się na swoich kontach społecznościowych na docinki ze strony co poniektórych obserwujących. Gwiazdki udostępniają wówczas, zazwyczaj na swoim InstaStories, screeny wiadomości od krytykujących je osób. Inaczej jednak stało się w przypadku Sylwii Bomby, która zdecydowała się pójść o krok dalej i nagrać jak żali się swojemu partnerowi:

Kotku, bo tutaj ktoś napisał, że jestem pasztetem bez makijażu.

Grzegorz Collins oczywiście wsparł Bombę i tak odniósł się do tego co usłyszał:

Niech przyjdzie do nas i niech to napisze na kartce. Ja z nim porozmawiam. A bez makijażu wyglądasz naprawdę całkiem fajnie i bardzo młodo, co ważne. A po siódme, wygląd nie jest najważniejszy.

Niestety, chociaż przedsiębiorca miał dobre intencje, to jego ostatnie zdanie nie brzmi jak komplement.

Wojtek Gola

Od niedawna w sercu Wojtka Goli pojawiła się nowa miłość. Dziewczyna ta to niejaka Sofii, która jest 15 lat od niego młodsza i którą ujrzał przy Złotych Tarasach w Warszawie. Para pierwszy raz pokazała się razem na premierze filmu „Fuks 2”. Włodarz FAME MMA podzielił się z internautami tym, co uważa o tym jak jego ukochana prezentowała się na ściance.

Słuchajcie, Sofi tak się stresowała przed pierwszą ścianką. Specjalnie pojechała zrobić włosy i makijaż przed swoim pierwszym wystąpieniem. Ale wyszło trochę przerysowanie, za mocno, teraz jest ładniej.

Najpierw była Wersow, która nie wiedzieć dlaczego nagrała jak pyta Friza co sądzi o jej nowej fryzurze, a później upokorzyła się i zmieniła ją pod wpływem jego negatywnej oceny metamorfozy, a teraz kolejny influencer zabiera głos w sprawie wyglądu swojej partnerki. Youtuberzy mają niezwykle głupi zwyczaj nagrywania i upubliczniania wszystkiego, co dzieje się w ich życiu. Najważniejsze, by Sofi dobrze czuła się sama ze sobą. Co komu do tego jak się ubiera i maluje? Jeżeli jednak, tak jak Wojtek Gola, doszła do wniosku, że jej makijaż był przesadzony i chciała się do tego odnieść, to powinna zrobić to sama. Publiczne wypowiadanie się mężczyzny na temat wyglądu ukochanej jest niestosowne.

Jan Śpiewak

Aktywista nie przepuścił okazji, by wyrazić swoje oburzenie aferą związaną z Mamą Ginekolog oraz felietonem Doroty Szelągowskiej, w którym wspomniała między innymi o tym, że posiadanie pieniędzy było dla niej bardziej krępujące niż jej problemy finansowe.

No i Zośka wysyła mi ten tekst Szelągowskiej. Ja w ogóle nie wiem, kto to jest ta Szelągowska. Wchodzę na jej Instagrama, a tam milion obserwujących. I okazuje się, że to jest pani z TVN-u i to jest jej osiągnięcie, że ona jest z TVN-u i dlatego ma milion obserwujących. I pisze w obronie drogich torebek. Jesus, mamy 2024 rok. Inflacja, planeta płonie, gigantyczne nierówności, a ta kobieta wykorzystuje „Wysokie Obcasy”, podobno kobiecy tytuł, do tego żeby bronić prawa do posiadania monstrualnie drogich torebek. Ja sobie myślę: „A to pewnie w odpowiedzi na tę aferę z Mamą Ginekolog, która również kupiła sobie torebkę za 40 tysięcy, mimo że nie potrzebowała i jest to jej pewnie 75-ta torebka”. Nie, okazuje się, że ona napisała ten tekst 2 tygodnie wcześniej. Czy oni są połączeni jakimś, nie wiem, gadzim umysłem? Ja zaczynam wierzyć w reptilian. To są tak oderwani od rzeczywistości ludzie i jeszcze mają te gigantyczne platformy w postaci TVN-u, Wyborczej i Wysokich Obcasów. Naprawdę, no, niech rok 2024 będzie rokiem je**nia tych elit.

Pan Śpiewak mówi o oderwaniu od rzeczywistości osób, które przedstawiają swoje poglądy za pośrednictwem dużych stacji telewizyjnych oraz na łamach czołowych tytułów prasowych, ale swoim powyższym wywodem sam mocno odleciał na inną orbitę. Czy chwalenie się, że nie ma się pojęcia o istnieniu powszechnie znanej osoby czyni kogoś bardziej „cool”? Jestem pewna, że Dorota Szelągowska jest o wiele bardziej rozpoznawalna niż Jan Śpiewak. Szelągowska nie jest, jak to oznajmił Pan Śpiewak, „panią z TVNu i to jest jej osiągnięcie”. Jest ona projektantką wnętrz, a ponadto pracuje w telewizji od 1998 roku. Myślę, że swoim ostatnim zdaniem pokazał jaki reprezentuje poziom dyskusji oraz ukazał kompletny brak merytoryki.

Jeśli ktoś chce kupić sobie torebkę za 40 tysięcy i postawić na komodzie, to nikomu nic do tego. Może mieć nawet 75-tą torebkę i trzymać ją w piwnicy. Są to jego pieniądze i ma prawo robić z nimi co mu się żywnie podoba. Wypowiedź aktywisty nie wniosła kompletnie nic do dyskusji, a pokazała jedynie jego wściekłość faktem, że Mama Ginekolog wzbogaciła swoją szafę o kolejny dodatek. Pytanie tylko jakie jest źródło tego wzburzenia. Może bierze się one stąd, że kogoś po prostu stać na drogie rzeczy?

Żadne skrajności nie są dobre i nie narzucajmy innym swojej wizji świata. Niech rok 2024 nie będzie, cytując Jana Śpiewaka, rokiem je***** elit, ale rokiem, w którym celebryci i gwiazdy zaczną posługiwać się zdrowym rozsądkiem w głoszeniu swoich śmiałych wypowiedzi w świecie show-biznesu. Tego sobie, Panu Śpiewakowi i wszystkim innym życzę.

Pierwszy tydzień stycznia przyniósł kilka większych „dram”, które zwiastują, że nowy rok może dorównać poprzedniemu pod względem ciekawości afer. Stało się tak między innymi za sprawą Zenka Martyniuka, który wszem i wobec ogłosił, że chce rozwijać się w kierunku muzycznym. Internautów rozjuszyła również Mama Ginekolog, która postanowiła pochwalić się w sieci swoim „trofeum” za 30…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *